60 sekund...

60 sekund...

Ostatnia potyczka dębowych była tą z serii "mecz o 6 punktów", siedliszczanie pojechali do Rokitek z nadziejami na zdobycz punktową i poprawienie swojej fatalnej dyspozycji w rundzie jesiennej. Mecz był otwarty z obu stron a pierwszą bramkę tego dnia zdobyli gospodarze, ładna akcja prawą stroną boiska Czarnych, dośrodkowania w pole karne a tam nabiegający Patryk Węglewski strzałem głową umieszcza futbolówkę w siatce. Kwadrans gry za Nami i 1-0 dla zespołu trenera Gajewskiego, biało niebiescy starali się znaleźć sposób na szybką odpowiedź jednak brakowało spokoju lub współpracy graczy ofensywnych. W 35 minucie pada jednak gol na 1-1, piłka po rzucie rożnym spada na 16 metr pola karnego gospodarzy tam Maciek Kądzioła decyduje się na strzał który broni Kasprzyszak jednak przy dobitce Dominika Kościelnego jest bezradny i mamy remis. Do przerwy wynik nie ulega zmianie mimo okazji dla obu ekip. 

Po przerwie to dębowi byli jako pierwsi bliżej zdobycia gola, doskonałą sytuację sam na sam miał Horbal jednak piłkę po strzale Roberta broni bramkarz Czarnych, to że niewykorzystane sytuacje się mszczą wiedzą wszyscy i tak było tym razem. Złe wyprowadzenie piłki przez Pachulskiego, miejscowi szybko wychodzą z kontrą, futbolówka trafia do wprowadzonego chwilę wcześniej Tucholskiego a ten strzałem w krótki róg pokonuje Baziewskiego który w tej sytuacji powinien zachować się trochę lepiej. Dębowi pomimo tego zdołali ponownie wyrównać, Horbal decyduje się na akcję solową gdzie miejscowi faulują go w polu karnym, sędzia dyktuje na 11 metr a sam poszkodowany rehabilituje się za sytuację z początku drugiej połowy i mamy znowu remis. W końcówce meczu obie strony postawiły wszystko na jedną kartę, przez co obaj bramkarze mieli co robić, Baziewski nie raz ratował swój zespół od utraty gola. Kiedy wydawało się że mecz zakończy się podziałem punktów nastała 93 minuta, kontra Czarnych, Baziewski broni sam na sam piłka trafia w okolice linii końcowej tam Gajewski ogrywa Kościelnego i zagrywa do wbiegającego na 7 metr Węglewskiego który miał sporo swobody do tego aby przyjąć i zdobyć gola na 3-2. Chwilę po wznowieniu gry sędzia zakończył całe spotkanie, niestety zabrakło Nam koncentracji i spokoju aby ugrać chociaż jeden punkt który spokojnie się należał drużynie za walkę tego dnia.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości